sobota, 23 czerwca 2018

Post Próbny

Leciałyśmy chwilę w ciszy, a ja zastanawiałam się nad tym co powiedziała mi dziewczyna. Niechętnie mówiłam o sobie, ale chyba tym razem by wypadało skoro ona tak się otworzyła.
- Rozumiem. Ja też straciłam rodzinę. - Powiedziałam, starając się brzmieć nonszalancko.
- Naprawdę? W jaki sposób, jeśli można wiedzieć? - Zapytała dziewczyna.
- Przez Łowców. - Zaczęłam, starając się ubrać galopujące myśli w słowa. - Chyba rok po tym, jak oswoiłam swojego pierwszego smoka o imieniu Leaf, a moja matka urodziła moje rodzeństwo, Łowcy zaatakowali. Zabili matkę i ojca. Poza tym straciłam także i smoka. Nie znaleziono ciał mojego rodzeństwa. Bardzo prawdopodobne jest to, że ktoś ich zabrał, ale nie mam pojęcia kto ani gdzie teraz są, jak się nazywają czy kim są... - Powiedziałam, ciężko wzdychając.
- To przykre... - Wymamrotała.
- Tak. Masz rację. - Mruknęłam i zaczęłam skręcać. - A więc fioletowy bądź czarny smok, co? To dużo roboty, ale cię rozumiem. Po tym jak zginęła moja rodzina i mój pierwszy smok, chciałam wspiąć się jak najwyżej i dokonać zemsty. Nie jesteś głupia. Wierzę, że może ci się udać. Po prostu musisz włożyć w to wszystko dużo pracy. Nawet wypadałoby włożyć w to wszystko o wiele więcej pracy niż inni. - Powiedziałam. Mauvais skinęła głową na znak, że mnie usłyszała i zrozumiała.
- Dobra, jesteśmy prawie na miejscu. Będziemy lądować. Trzymaj się mocno. - Zakomunikowałam. Skierowałam smoka w dół i zaczęliśmy zbliżać się w stronę naszego celu. Smok wylądował ciężko, a ziemia aż się zatrzęsła pod ciężarem jego cielska. Thunder położył się na ziemi by ułatwić nam zejście na ziemię. Ja zsiadłam pierwsza i pomogłam w tym Mauvais.
- A więc, Isleen...
- Mów mi Leen. Wszyscy mi tak mówią. - Powiedziałam, przerywając jej.
- D... Dobrze. A więc Leen, ty również nie nazywaj mnie Mauvais. Wystarczy Vais. - Powiedziała, spoglądając na mnie. Skinęłam głową na znak, że się zgadzam.
- Od czego zaczniemy? - Zapytała.
- Hmmm... Może najpierw poćwiczymy dyskretne podchodzenie do smoka, a później spróbujesz dostać się na jego głowę podczas tego jak będzie próbował cię zrzucić. Co ty na to? - Zapytałam. Vais skinęła głową na znak, że się zgadza. Najpierw postanowiłyśmy zacząć od początku, czyli od podchodzenia do smoka.
- Dobra. Teraz mnie posłuchaj. Im później smok cię zauważy, tym lepiej. Postaraj się podejść do niego jak najbliżej i wleźć mu na łeb. Jednak uważaj. To nie będzie proste. Smoki mają niezwykle wyczulony słuch i węch. Wystarczy, że trzaśnie gałązka czy liście zbyt głośno zaszeleszczą pod twoimi stopami i może być po tobie. - Poinstruowałam ją. Mauvais skinęła w zamyśleniu głową. - Na razie Thunder nic ci nie zrobi. To w końcu tylko trening, ale musisz pamiętać, że smok na którego będziesz "polować", będzie dla ciebie jak najbardziej realnym zagrożeniem. - Powiedziałam, wskazując na Thunder'a, który już sobie drzemał owinięty wokół dużego drzewa. Wcześniej zdjęłam mu siodło i ogłowie by utrudnić dziewczynie włażenie na łeb smoka.
- Okay, łapię. - Powiedziała.
- Dobra, to zaczynamy? - Zapytałam, spoglądając na dziewczynę.

< Mauvais? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz